16 IDĘ DO ŹRÓDŁA ŻYCIA

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Mam na imię Teresa. Trzynaście lat temu wykryto u mnie śmiertelną chorobę, na którą nie było leczenia. W zagrożeniu życia oddałam się Matce Przenajświętszej, a przez Nią Bogu. od tamtej pory żyję z tą chorobą do dziś i dziękuję Panu Bogu za nią, bo to właśnie ona odmieniła moje życie.

Trzy lata później Maryja zaprowadziła mnie na Mszę o uzdrowienie ciała i duszy, gdzie podczas Eucharystii zostałam uzdrowiona z innej śmiertelnej choroby. W dowód wdzięczności Bogu jeździłam na Msze o uzdrowienie w intencjach moich bliskich. Ja modliłam się za innych, a Bóg uzdrawiał również i mnie. Tak rozpoczął się proces mojego nawrócenia. Z „letniej” chrześcijanki stawałam się coraz bardziej gorliwą. Miałam coraz większe pragnienie Boga.

Jedną z oznak mojego nawrócenia było coraz częstsze uczestnictwo w Eucharystii. Już nie chodziłam do Kościoła dlatego, że musiałam wypełnić obowiązek, ale dlatego, że chciałam. Miałam głód Boga, głód przebywania w Jego obecności. Im więcej przebywałam z Bogiem, tym większe miałam pragnienie Jego głębszego poznania, Jego stałej obecności w moim życiu. Dlatego cztery lata temu wstąpiłam do Odnowy w Duchu Świętym. Od tego czasu moje życie jeszcze bardziej się zmieniło. Pan Bóg przemieniał moje priorytety. Starałam się jak najczęściej być na Eucharystii i na adoracji Najświętszego Sakramentu. Miałam coraz większe pragnienie bycia z Jezusem.

Eucharystia dawała i wciąż daje mi siłę do życia. Przynoszę ze sobą wszystkie swoje problemy, oddaję na Ołtarz, na ofiarę dla Jezusa, a On to wszystko przemienia. Eucharystia to moje spotkanie z Bogiem żywym i prawdziwym. Jest dla mnie światłem i drogą, ponieważ często na Eucharystii otrzymuję odpowiedzi na moje pytania. Moja relacja z Panem Bogiem jest bliska poprzez Słowo Boże, słowa przekazywane w homiliach lub w pieśniach. Częste uczestnictwo w Eucharystii przemienia mnie. Tęsknota za Jezusem przyjmowanym w Komunii Świętej sprawia, że staram się kontrolować swoje zachowanie, żyć w łasce uświęcającej, walczyć z pokusami i grzechem. Staram się nie dopuszczać do siebie gniewu ani złości. Nie mogę żyć w nieprzebaczeniu, kiedy codziennie przeżywam konanie Jezusa i wiem, że On przebaczył mi wszystkie moje grzechy. Dość często korzystam z Sakramentu Pojednania, aby czystym sercem przyjmować Jezusa, który mnie umacnia, daje radość i pokój.

Jezus, który jest samą miłością i dobrocią, a którego wynoszę w sercu z Eucharystii, daje mi wiarę, nadzieję i miłość, które mogę przekazywać innym ludziom. Eucharystia przynosi mi wolność i poczucie bezpieczeństwa, bo kiedy mam problemy, idę do źródła życia – na Mszę świętą, przed Najświętszy Sakrament i przerzucam wszystkie moje ciężary na Krzyż Jezusa, a ON zabiera to na Golgotę. Przed nawróceniem bałam się grzeszyć, bo bałam się kary za grzechy, bałam się życia i problemów. Teraz, przebywając często w obecności Jezusa, moim jedynym lękiem jest lęk, aby nie obrazić i nie sprawić bólu mojemu Panu oraz niepokój, czy dobrze wypełniam Jego wolę.

Przez uczestnictwo we Mszy świętej otwierają się moje duchowe oczy. Odkrywam miłość Boga Ojca jako najlepszego i najczulszego z ojców. Pan Bóg stał się moim ukochanym Tatą, któremu mogę zaufać i oddać swoje problemy, wierząc, że ON wszystkiemu zaradzi. Codziennie doświadczam Jego wielkiej miłości i pomocy. W Eucharystii wszystko jest realne. Moje serce łączy się z Sercem Boga, moja dusza łączy się z Jego Duszą. Kiedy ja zajmuję się Bogiem i Jego sprawami, On zajmuje się moimi problemami. Czas spędzony na Eucharystii jest najlepszym czasem w ciągu dnia, bo kiedy Jezus wstępuje do mojego wnętrza, karmiąc mnie Swoim Ciałem i Krwią, spotykam się z samym Bogiem. A jeśli Bóg jest we mnie, ja mogę wszystko w Tym, który mnie umacnia.

Moje dni stały się nieustanną modlitwą i kontemplacją Boga. Modlę się, wykonując różne czynności. Lubię rozmawiać z Bogiem, bo wiem że On jest we mnie. Na co dzień odczuwam w moim życiu prowadzenie przez Ducha Świętego i obecność Jezusa oraz Maryi. To częste uczestnictwo na Mszy świętej, przyjmowanie Jezusa w Komunii Świętej i czytanie Słowa Bożego sprawiają, że chodzę w obecności Jezusa.

Zaczęłam dostrzegać potrzeby i problemy innych ludzi, zaczęłam widzieć Jezusa w drugim człowieku i potrzebę niesienia pomocy, choćby poprzez modlitwę. Z Eucharystii czerpię siłę, moc, odwagę – a w chwilach ciężkich ukojenie. Jest dla mnie zaspokojeniem wewnętrznego głodu, jest moim pokarmem, lekarstwem na lęk, balsamem na zło. Na Eucharystii spotykam Jezusa a ON jest lekarstwem na wszystko. Kocham Cię, Jezu, i dziękuję za wszystko.

Teresa